Jesienne doświadczenia w rzepaku ozimym. Fotorelacja
Początek nowego sezonu na platformie demonstracyjnej w Urbanowicach (woj. opolskie) okazał się niełatwy dla rzepaku. Niskie temperatury, które przyniosła ze sobą rozpoczynająca się jesień, oraz silna presja ze strony szkodników nie stwarzały najlepszych warunków do jego uprawy. Jak zatem na przełomie września i października prezentowały się poletka, na których prowadzone były jesienne doświadczenia w rzepaku ozimym?
Jacek Kozłowski zajmuje się organizacją i prowadzeniem doświadczeń na platformie doświadczalnej w Urbanowicach. Ich efekty – wraz ze szczegółowym wykazem aplikowanych preparatów i rekomendacjami dotyczącymi dawkowania i terminów – są prezentowane na tamtejszych Dniach Pola, organizowanych w czerwcu każdego roku.
Jeśli chodzi o kwatery rzepaczane, na przełomie września i października odbywały się lustracje połączone z oceną skuteczności zastosowanych jesiennych rozwiązań.

Pchełka siała spustoszenie w rzepaku
Szczególnie dużym problemem w ostatnim czasie było bardzo liczne występowanie pchełki rzepakowej (Psylliodes chrysocephala), która siała spustoszenie na polach. Wiele plantacji rzepaku w rejonie Dolnego Śląska i Opolszczyzny zostało zlikwidowanych, ponieważ doszło do ogromnych szkód wywołanych jej żerowaniem.
– Pomimo widocznych także w Urbanowicach uszkodzeń efekt ochrony rzepaku przed pchełką możemy uznać za bardzo zadowalający. Rośliny są w dobrej kondycji, a powierzchnia asymilacyjna liści nie została w znaczący sposób ograniczona
– mówi Jacek Kozłowski, Specjalista ds. badań i rozwoju w INNVIGO.


Fungicydy i regulatory spełniły swoją rolę
Na platformie doświadczalnej wykonano już jesienne zabiegi ochrony fungicydowej oraz regulacji pokroju roślin. Ich efekty widać wyraźnie, zwłaszcza w porównaniu do poletek kontrolnych. Tam przez cały sezon nie stosuje się żadnych fungicydów ani regulatorów wzrostu. Na najstarszych liściach roślin z kontroli widoczne są objawy suchej zgnilizny kapustnych – czyli choroby grzybowej wywoływanej przez dwóch sprawców: Plenodomus lingam i Plenodomus biglobosus. Rośliny z poletek, na których zastosowano pełne jesienne programy fungicydowe, są wolne od objawów tej choroby.

Wyraźnie widoczne jest także działanie regulatorów wzrostu. Skrócenie części nadziemnych rzepaku wynosiło nawet 46% względem kontroli. Pokrój roślin jest wyraźnie bardziej zwarty, szyjki korzeniowe są grubsze, a system korzeniowy został pobudzony do silniejszej rozbudowy. Takie jesienne przygotowanie rzepaku do okresu spoczynku poprawia jego zimotrwałość oraz wpływa pozytywnie na rośliny, które po okresie przezimowania wchodzą w kolejne fazy rozwojowe.


Jesienne doświadczenia w rzepaku ozimym – co z herbicydami?


Całe doświadczenie herbicydowe zostało dodatkowo podsiane chwastami, żeby uzyskać szerokie spektrum ich gatunków. Można zaobserwować tam wyraźne efekty działania substancji aktywnych zawartych w zastosowanych preparatach oraz ograniczenie zachwaszczenia względem poletek kontrolnych.
Na zdjęciu zachwaszczenie na kontroli, stan na 29.09.25 r.
Całe doświadczenie herbicydowe zostało dodatkowo podsiane chwastami, żeby uzyskać szerokie spektrum ich gatunków. Dlatego można zaobserwować tam wyraźne efekty działania substancji aktywnych, zawartych w zastosowanych preparatach, oraz ograniczenie zachwaszczenia względem poletek kontrolnych.
– Prezentowane w Urbanowicach w tym roku technologie ochrony herbicydowej rzepaku bazują głównie na zabiegach sekwencyjnych. Oznacza to, że najpierw wykonujemy przedwschodowy zabieg doglebowy, a następnie, po wschodach rzepaku oraz chwastów, przeprowadzamy zabieg nalistny. Jednak sprawdzamy również działanie technologii wyłącznie doglebowej lub nalistnej
– opowiada ekspert.


W artykule wykorzystane zostały zdjęcia Jacka Kozłowskiego z poletek doświadczalnych w Urbanowicach.

